Jestem szczęśliwą żoną Michała i mamą dwóch córek — Julii i Karoliny. Moja miłość do podróżowania poprowadziła mnie, przez Australię, Nową Zelandię, Azję i różne kraje europejskie, aż do sąsiedniej mi Polski, gdzie ustatkowałam się przy boku wspaniałego I wspierającego mnie mężczyzny, który daje przestrzeń do robienia rzeczy, które lubię. Mój mąż jest dla mnie i dla naszych dzieci cierpliwym nauczycielem i przyjacielem.
Jestem wdzięczna mojej mamie za rozwinięcie we mnie bliskiej relacji z przyrodą i ziołami. Rok temu, „dzięki” sytuacji, którą przyniósł z covid-19 przestałam dużo planować i w końcu mogłam odkryć, co to oznacza „iść z prądem”, być we „flow”.
Każdy, kogo dotychczas na swojej drodze spotkałam, nauczył mnie czegoś nowego i miał wpływ na to, w jakim miejscu teraz jestem. W miejscu, gdzie czuję, że chcę pomagać światu, szczególnie kobietom. Odkąd odkryłam działanie nasiadówek, pragnę dzielić się tą wiedzą z innymi kobietami. Kręgi kobiet i ich siła (kiedyś mi nieznana) absolutnie mnie zachwyciła, tak samo, jak i moja cykliczność. Kiedyś nie miałam pojęcia o kobiecej cykliczności i jej możliwościach. Nie słuchałam swojego ciała i nie byłam dla siebie na pierwszym miejscu. Czuję ogromną wdzięczność za wszystko, czego doświadczyłam i z chęcią będę się z Wami dzielić zdobywaną wiedzą.